Najpierw nadali jej honorowe obywatelstwo w kurorcie Tampico. A to dlatego, że 25 lat temu właśnie w tym mieście przyszła na świat nasza Alicja. Kurort położony nad Atlantykiem wymyślił sobie, jak zarobić na pięknej Polce. Nie dość, że mamią ją obywatelstwem, to jeszcze chwalą się nią jak własną rodaczką. Na internetowej stronie Tampico dziennikarze rozpływają się nad walorami Alicji.
"Z portowego Tampico posyłamy gorące uściski NASZEJ (!) Salmie Hayek, która samą swą obecnością uświadomiła nam niespodziewane nici prowadzące z Tampico w świat". Ale szczytem lizusostwa jest fragment: "Poruszeni melancholijnym spojrzeniem średniowiecznej donny, zagubionej w starej Europie, gdzie spędziła życie, podczas którego nasza planeta miała szczęście nosić ją wśród prawie 6 miliardów swoich mieszkańców".
Mamy nadzieję, że daremne są jednak te zabiegi. Alicja przecież nie może się wyprzeć swojej ojczyzny. Swoją drogą meksykańskie umizgi powinny nauczyć czegoś władze Krakowa, w którym to Alicja się wychowywała...