Niezliczone operacje plastyczne przyczyniły się między innymi do choroby skóry, na którą cierpi Michael. Infekcja ta powoduje obumieranie komórek i niszczy organizm. Artysta jest pod stałą opieką lekarzy, lecz diagnozy specjalistów nie wróżą nic dobrego.
Michael postanowił częściowo wyprzedać swój dorobek. Choroba wpędza go w coraz większą depresję. Wokalista spisał już testament i poprosił Janet Jackson, by po jego śmierci zaopiekowała się jego dziećmi.
- Michael czuje, że umiera i jest przerażony! Dlatego bardzo martwi się o swoje dzieci, które będą musiały wychowywać się u jego siostry. On wie, że Janet będzie kochała dzieci, jak swoje własne i dopilnuje, by były szczęśliwe. Będzie je także trzymała z dala od showbiznesu - zdradziło źródło.
Michael zdecydował się na taki krok, ponieważ jedynie z Janet utrzymuje bardzo dobre kontakty i tylko jej ufa. Piosenkarka często spotka się z dziećmi i jest bardzo do nich przywiązana.
Król popu ma problemy z oddychaniem, miewa palpitacje serca, wciąż traci na wadze i przechodzi stany zapalne skóry na całym ciele. Wskutek rozległych dolegliwości Jackson ma problemy z chodzeniem o własnych siłach i zmuszony jest do korzystania z wózka inwalidzkiego. Większość czasu spędza w łóżku i towarzyszy mu cały czas osobisty lekarz.