Według służącej, wszędzie walały się zwierzęce odchody, a sam król popu załatwiał się na korytarzu przed głównym wejściem bez względu na to, czy ktoś patrzył, czy nie. Mało tego, kolekcjonował podobno odrażające przedmioty z brudnymi dziecięcymi pieluchami na czele. Lepiej nie wyobrażać sobie, do czego mogły mu służyć... "To była najbrudniejsza osoba w Hollywood!" - nie ma wątpliwości pokojówka.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail