Michał Fajbusiewicz odcina się od "Magazynu 997", który nazwał "dekomunizowanym plagiatem" wcześniejszego "Magazynu kryminalnego 997". Przypomnijmy, że "Magazyn kryminalny 997" Michała Fajbusiewicza miał powrócić na antenę TVP jesienią zeszłego roku. Ostatecznie zniknął z ekranów po jednym odcinku - nieoficjalnie z powodu zarzutów o "korzenie sięgające czasów PRL". Program powrócił 8 marca 2018 roku pod lekko zmienionym tytułem i z nowym prowadzącym. Formuła i zawartość pozostanie jednak zgodna z oryginałem.
Michał Fajbusiewicz jest jednak oburzony i uważa zachowanie twórców nowego "997" za niehonorowe. - W tej telewizji powstają teraz rozmaite dziwne formacje, więc i taki zdekomunizowany plagiat też znalazł tu swoje miejsce. (...) No ale ja już nie spodziewam się żadnego przyzwoitego gestu ze strony tych facetów - mówi Fajbusiewicz w rozmowie z WirtualnymiMediami.pl.
Prowadzący zapowiedział, że w geście protestu zwróci odznaczenie za zasługi dla TVP przyznane mu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Bo co innego mogę zrobić w tej sytuacji, gdy nikogo i niczego się nie ceni, kiedy nie ma podstawowych norm przyzwoitości? - pyta retorycznie.
"Magazyn kryminalny 997" zniknął z anteny w 2010 roku, po 25 latach emisji. Przez kilka lat zbliżony program z udziałem Fajbusiewicza pokazywała stacja Polsat Play. W 2017 roku magazyn miał oficjalnie powrócić do ramówki Telewizji Polskiej, jednak zdjęto go po emisji pierwszego odcinka.