Michał Figurski, podobnie jak Kuba Wojewódzki, postanowił odnieść się do zamieszania medialnego, które nastąpiło po słynnej audycji, podczas której dziennikarze w dość niewybredny sposób wyrażali się o ukraińskich kobietach.
Kuba podkreślał, że żarty z Ukrainek miały formę pewnej absurdalnej konwencji, jak zresztą cała audycja. Z kolei Figurski zwraca uwagę na fakt, iż w Polsce z pewnych rzeczy można szydzić i nie wywołuje to zgorszenia. Michał udzielił wywiadu GAZECIE WYBORCZEJ, w którym szczerze wyznał, co sądzi o sytuacji w naszym kraju.
- Naszym zwolnieniem określono precyzyjnie granice satyry. Usankcjonowano poczucie humoru i wstawiono absurd w żelazny nawias: z określonych zjawisk i osób możecie Państwo szydzić, a z innych nie, bo spotka Was to samo co tych Panów z radia. To nie jest dobry sygnał. Nagle ktoś uznał, że dopóki ironizowaliśmy na temat PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, gejów, ojca Rydzyka, Baracka Obamy czy nawet Jezusa, to nic się nie stało, ale temat Euro i ukraińskich kobiet już nie podlega sarkastycznym uwagom. Nie ma tu miejsca na określenie konwencji. To jest dopiero absurdalne i niebezpieczne - powiedział Figurski w rozmowie z GAZETĄ WYBORCZĄ.
Zgadzacie się z Michałem? Też macie wrażenie, że w Polsce pewne rzeczy są obwarowane cenzurą?