Michał Figurski raczej nie należy do ludzi o konserwatywnych poglądach na świat. Z tego powodu często komentuje rzeczywistość używając sarkazmu i ironii. Czasami taje się to powodem nieporozumień. Tym razem postanowił skomentować wybory prezydenckie w USA, których rozstrzygnięcie już nie długo. Póki co, 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych największe szansę mają zostać Hilary Clinton oraz Donald Trump.
Ten ostatni jegomość również słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi, ale w jego przypadku nie ma to nic wspólnego z sarkazmem i ironią, tylko raczej z cynizmem i wyrachowaniem. Swoim wyborcom obiecał między innymi wybudowanie muru granicznego, oddzielającego USA z Meksykiem, w ramach walki z nielegalną imigracją.
Figurski postanowił ironicznie odnieść się do słów kandydata na prezydenta Ameryki Północnej. Pomysł Trumpa przeniósł jednak na warszawskie realia. - W ramach implementacji pomysłów Donalda Trumpa, proponuję oddzielić wielkim murem Śródmieście od Pragi. Co się będzie plebs po Centrum pałętał? - zapytał na Facebooku ze złośliwym uśmieszkiem. Żeby nie było żadnych nieporozumień dodał dopisek. - Ps: sam jestem z Pragi - uprzedził lawinę hejterskich komentarzy.
Co sądzicie o takim pomyśle? Przydałby się mur?