Gdy we wrześniu ub.r. nagle trafił do szpitala z wylewem krwi do mózgu, jego bliscy dosłownie drżeli o jego życie. Zwłaszcza że dziennikarz natychmiast przeszedł skomplikowaną operację, po której lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Na szczęście Figurski, jak na silnego faceta przystało, szybko zaczął dochodzić do siebie i mimo częściowego paraliżu ciała nie dał się przykuć do wózka inwalidzkiego na długo. Codzienna intensywna rehabilitacja sprawia, że dziennikarz czuje się bardzo dobrze i już w maju chciałby wrócić do utęsknionej pracy.
- Tak, to prawda, wracam do pracy! Już nie mogę się doczekać! Kocham swoją pracę i chcę ją nadal wykonywać - cieszy się Figurski w rozmowie z "Super Expressem". - Nie mogę zdradzić, jakie są moje plany zawodowe, prowadzę jeszcze różne rozmowy. Ale z każdym dniem coraz bardziej czuję się na siłach, by znów pracować - mówi nam Michał.
Dziennikarz najprawdopodobniej na początek wróci do prowadzenia audycji radiowych. Nie jest jednak wykluczone, że niedługo ponownie pojawi się też w telewizji. Przez rok, aż do wylewu, prowadził program "WidziMiSię" w Polsat News 2.
- Podobno "WidziMiSię" na mnie czeka. Ja czekam na "WidziMiSię". Niedługo zakończę terapię, więc jestem dobrej myśli. Bardzo dziękuję za wsparcie - powiedział nam Michał.
Zobacz także: Ukochany Gessler jest "pantoflarzem"?