Tuż przed wydaniem płyty "Byle być sobą" (krążek trafił do sprzedaży 13 listopada 2015 roku) Michał Szpak udzielił szczerego wywiadu, w którym wypowiedział się między innymi na temat sławy. Zapytany przez dziennikarkę portalu interia.pl, jak radzi sobie z popularnością i czy ktoś mu w tym pomaga, wokalista udzielił poetyckiej odpowiedzi:
- (...) mam trzecie oko w postaci mojej rodziny oraz wewnętrzną chęć samorozwoju i bardzo wyśrubowaną autokrytykę. Mam też nauczyciela śpiewu, który też wyraża opinie na temat tego, co nagrywam. Mam wokół siebie sporo osób, które nie boją się wyrazić szczerze swojej opinii na temat tego, co słyszą. I wiem, że kiedy im się nie spodoba to, co nagram powiedzą mi bez ogródek: "Michał, to jest żenujące". W tym wypadku tak nie było i jestem szczęśliwy z tego powodu. Bo opinia moich znajomych, przyjaciół, rodziny, nauczyciela jest dla mnie bardzo ważna i budująca - brzmią słowa młodego artysty.
Trzeba przyznać, że porównanie zdrowego rozsądku i wsparcia rodziny do trzeciego oka jest bardzo pomysłowe. Z pewnością obie te rzeczy przydadzą się podczas Eurowizji 2016. Przypomnijmy, że Szpak wyraził chęć udziału w 61. Konkursie Piosenki Eurowizji w Sztokholmie. Czy zostanie wybrany na polskiego reprezentanta? O tym przekonamy się prawdopodobnie w styczniu 2016 roku. Mniej więcej w tym czasie przedstawiciele TVP przedstawiają oficjalnego kandydata na Eurowizję.
Tymczasem coś z zupełnie innej beczki, a raczej z zupełnie innego zbiornika wodnego. Okazuje się, że natura zna przypadki trzeciego oka! Dowodem na to jest wyłowiony w Nowym Jorku sum.