Ostatnie tygodnie to szczęśliwy czas w życiu muzyka. Kilka dni temu on i jego piąta żona powitali na świecie pierwsze wspólne dziecko. Falco Amadeus, który otrzymał imię na cześć ulubionego muzyka Michała - Falco, jest najmłodszym członkiem rodu Wiśniewskich.
Michał Wiśniewski po raz piąty został ojcem. Łącznie ma już jednak... 10 dzieci! Jak to możliwe?
Nie zawsze jednak w życiu gwiazdora było tak kolorowo. Przez wiele lat zmagał się z alkoholizmem. Dopiero teraz Wiśniewski zdradził w jakich ilościach alkohol był obecny w jego życiu...
- Przez 22 lata piłem 0,7 dziennie, nie piłem tylko przed lotami no i w trakcie, naprawdę ja piłem bardzo, bardzo dużo - zdradzał reporterce Polsat News w programie "Raport".
- Zaczęły mi się trząść ręce, nie byłem w stanie osłodzić herbaty, żona mi to robiła. Nie byłem w stanie zjeść zupy, zamawiałem barszczyk, bo można było wziąć go w obie ręce, bo nie mogłem sam jedną ręką utrzymać łyżki. Oszukiwałem siebie to było trudne, bo w momencie kiedy zaczynasz oszukiwać samego siebie, to musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy twoje wartości pokrywają się z tym, co robisz, a kłamstwa nie zniosę - opowiadał.
W jaki sposób udało mu się skończyć z nałogiem? Sześć lat temu postanowił "zaszyć się".
- Ja się zaszywam, wszywam sobie disufarin. To tabletki pod mięsień pośladkowy mój tyłek wygląda jak u wikinga, jak po bitwie, ja co pół roku robię to, mogę potem odreagować i nie oszukuję siebie - wyjaśniał muzyk.
Krytykowana przez specjalistów metoda okazała się swego rodzaju wybawieniem. - Myślałem, że nie mogę zagrać koncertu na trzeźwo, a potem okazało się, że one lepiej wychodzą mi niż po setce, nauczyłem się na nowo żyć - opowiadał.