Michał Wiśniewska pierwszy raz ojcem został w wieku 30 lat. Wtedy na świecie pojawił się Xavier (19 l.), następnie Fabienne (18 l.), Etiennette (15 l.), Vivienne (13 l.) i na końcu najmłodszy Falco Amadeus (2 mies.).
W domu gwiazdora jest jak w przedszkolu, bowiem jego aktualna, piąta żona również ma sporą gromadkę. – Może jestem nietypowym tatusiem, ale dziś nie ma już granic. Chyba i faceci po „40”, i kobiety po „40” mają prawo do tego, by wydać na świat potomka – mówił w wywiadzie.
I choć gwiazdor zbliża się do „50”, nie zamierza rezygnować z rozmnażania się. Michał, który właśnie wyznał, że z powodu pandemii nie mógł być przy porodzie ich syna, zdradził, że marzy o kolejnym maleństwie.
„W sumie można powiedzieć, że »dr« Wiśniewski konsultował żonę na e-wizycie, bo w tych czasach tatusiowie mogą wchodzić tylko na sam poród. Chcieliśmy rodzić w Łodzi, ale tam tatusiom wstęp był już całkowicie wzbroniony. Może w przyszłości” – napisał.