Michał Wiśniewski i jego (była już) żona numer jeden, Marta Mandaryna Wiśniewska zaprosili kamery do swojego domu, by zaprezentować światu jak żyją. "Jestem jaki jestem" cieszył się ogromną popularnością w latach 2003-2004. Reality show wyemitował TVN, a w odcinkach na żywo pojawiało się mnóstwo znanych osobistości. Między innymi Maciej Maleńczuk, Edyta Górniak, Andrzej Lepper czy Gabriel Fleszar.
Od emisji pierwszego odcinka minęło prawie 20 lat, a w życiu Michała Wiśniewskiego zaszły gigantyczne zmiany. Dopiero po czasie zdecydował się zdradzić pikantne szczegóły z planu "Jestem jaki jestem". Zrobił to w audycji "Dawno temu w telewizji", której przewodzi Kamil Bałuk.
"Jestem jaki jestem": Michał Wiśniewski bez ogródek o pieniądzach
Lider Ich Troje od razu przeszedł do rzeczy i zdradził, że pieniądze były jego głównym motywatorem: - Na show zdecydowałem się dla pieniędzy - zawsze mówiłem to szczerze. To było ponad milion dolarów. Podnieść milion dolarów - nie ma takiego człowieka, który by nie podniósł. Chyba, że byłyby to rzeczy typu: Frytka, wanna, ale to nie były rzeczy w naszym stylu. My się na takie rzeczy nie godziliśmy. Powstał czasem dziwny, ale prawdziwy obraz. Mamy zamiar z Mandaryną zresztą usiąść teraz i obejrzeć te odcinki, i przypomnieć sobie, i pokomentować.
SPRAWDŹ: Jest grubo! Wielka afera o serial "Osiecka" trwa w najlepsze. Znani filmowcy kłócą się pod postem Korwin-Piotrowskiej
Gwiazdor zdradził też, ile w przeliczeniu na złotówki, liczył ten wyżej wspomniany "milion dolarów". Kwota zwala z nóg! Niejeden chciałby przytulić taką sumkę: - W okresie do 2005 roku zarobiłem blisko 40 milionów złotych. To jednak nie koniec rewelacji! Okazuje się, że miejsce, w którym był kręcony program nie należało do Wiśniewskich:
- Większość z tych sytuacji w programie nie była aranżowana, ale ja byłem w ciągłej trasie. Gdy nagrywano "Jestem jaki jestem" była promocja Eurowizji, w związku z czym mniej graliśmy koncertów, chociaż są piękne zdjęcia np. z Nowego Jorku. Ale musieliśmy trochę poprzebywać w tym domu, żeby mieli co kręcić. To nie był też nasz dom. To był dom obok świętej pamięci Tadzia Nalepy w Józefowie. Zaskoczeni?