Michał Wiśniewski może trafić za kratki. Tylko u nas komentuje stresującą sprawę. "Nie boję się więzienia, tylko niesprawiedliwości"
Jak wczoraj poinformowaliśmy, Michałowi Wiśniewskiemu grodzi 10 lat więzienia! Przed dwoma laty gwiazdor usłyszał od warszawskiej prokuratury poważny zarzut oszustwa finansowego sprzed 17 lat. "Zarzut dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie w kwocie 2 800 000 zł" - przekazała w 2021 roku rzeczniczka prokuratury. "W celu uzyskania pożyczki podejrzany przedłożył nierzetelne pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela - ówczesnej żony podejrzanego" - wyjaśniła.
Michał Wiśniewski do postawionych mu zarzutów się nie przyznaje.
Michał Wiśniewski trafi do więzienia?!
W czwartek w warszawskim sądzie odbyła się pierwsza rozprawa. Po niej muzyk przyznał nam, że prokurator zażądał dla niego kary 1,5 roku pozbawienia wolności i 22,5 tysiąca złotych grzywny.
W rozmowie z "Super Expressem" Michał Wiśniewski skomentował czwartkową rozprawę.
- Ostatnie dwa lata są stresujące. Różnimy się z panem prokuratorem w oglądzie tej sprawy. Ja się czuję niewinny, a on żąda 1,5 roku więzienia. To wiąże się ze strachem, ale nie przed więzieniem czy karą, a przed niesprawiedliwością - powiedział nam Wiśniewski. - Sprawa jest sprzed 17 lat... Więc czuję się trochę jak Kiszczak - dodał piosenkarz.
Jak się dowiedzieliśmy, wyrok w sprawie poznamy już w poniedziałek. Jeśli będzie on niekorzystny, Michał Wiśniewski zapowiada apelację.