Na przełomie stycznia i lutego w hotelu pod Łukowem odbywało się zgrupowanie Miss Generation, podczas którego miało dojść do gwałtu na jednej z uczestniczek. Sprawę nagłośnił Piotr Krysiak, który opublikował nagranie z rozmową z gwiazdorem, którego ofiara miała wskazać za sprawcę. Rozmówca zasłaniał się niepamięcią co do swojej obecności podczas tego wydarzenia, a dziennikarz chcąc przypomnieć mu okoliczności wspomniał, że był tam także Michał Wiśniewski.
NIE PRZEGAP: Wielka żałoba w telewizji TVN. Stacja poinformowała dziś, że nie żyje ich wybitny dziennikarz
- Nie byłem z żadnym Michałem Wiśniewskim w żadnym Łukowie - zaprzeczył gwiazdor.
Podejrzenia padły w kierunku Jarosława Jakimowicza, który niedługo po tym wydał oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom. Zażądał od Krysiaka usunięcia wpisu z sieci, a kiedy ten odmówił, podał go do sądu za zniesławienie.
Michał Wiśniewski przerywa milczenie ws. gwałtu w Łukowie. Ujawnia, co się działo, kiedy tam był
Michał Wiśniewski w rozmowie z Pudelkiem przyznał, że choć nie pamiętał tej sytuacji, to w jego pamięci utkwił fakt, że było tam zgrupowanie Miss. Był zaskoczony ich obecnością, bo koncert, który miał grać, nie był dedykowany temu wydarzeniu, a panie nie mówiły po polsku.
- Ja zrobiłem małe dochodzenie w tej sprawie, bo w ogóle nie pamiętałem tej sytuacji. Generalnie my byliśmy z koncertem akustycznym na sali balowej tego hotelu i tam się odbywały jakieś warsztaty dla tych "Missek". "Misski" chyba zostały zaproszone przez właścicielkę hotelu, nie mam pojęcia – na pewno nie przez nas i też one nie mówiły po polsku, a my gramy po polsku, w związku z czym raczej nie kupiły sobie biletów. Nie mam zielonego pojęcia. Ale wiem, że były, bo pamiętam - powiedział portalowi Michał Wiśniewski.
NIE PRZEGAP: Agata Passent nie ogląda serialu "Osiecka" o matce. Powód szokuje!
Dodatkowo stanowczo odciął się od afery ws. gwałtu. Michał Wiśniewski choć był w tym hotelu, to jego koncert odbył się 30 stycznia, a więc kilka dni przed wydarzeniami opisywanymi przez Krysiaka.
- Ja się odcinam, bo mnie tam nie było. Mieliśmy koncert o godz. 14 czy 16 - powiedział Michał Wiśniewski.