- Tydzień temu Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok nakazujący firmie FoodCare zapłatę zaległego mi wynagrodzenia z okresu trwania między nami umowy w wysokości prawie 10 milionów zł. Wyrok ten otworzył mi drogę dozłożenia kolejnego pozwu na kwotę ponad 22 milionów zł za bezprawnekorzystanie z oznaczenia Tiger przez FoodCare po rozwiązaniu umowy licencyjnej - tłumaczy Dariusz Michalczewski.
Zobacz: Dariusz Michalczewski został aktorem!
Sprawa swój początek ma w 2003 roku, kiedy to Dariusz Michalczewski zgodził się, aby FoodCare produkowała napoje energetyczne z nazwą Tiger. Za to miała odprowadzać pieniądze m.in. na fundację boksera "Równe szanse".
Ale w 2010 roku przestała płacić, choć napój wciąż sprzedawała. Bokser poszedł więc do sądu.
Przeczytaj też: Michalczewski przewiduje, że Masternak będzie gwiazdą
- Jestem do tego procesu przygotowany także pod kątem dowodowym. Jestem przekonany, że sąd po raz kolejny uzna moje racje i FoodCare ponownie poniesie konsekwencje prawne i finansowe swoich działań - mówi Dariusz Tiger Michalczewski.
Firma FoodCare w przysłanym do "Super Expressu" we wrześniu oświadczeniu informowała, że rozważa odwołanie się od wyroku.
"Na powstanie tego produktu FoodCare przeznaczył wielomilionowe nakłady, lata pracy doświadczenia i energii. Jako pomysłodawca i twórca tego napoju energetycznego Food Care niezmiennie oczekuje pozytywnych dla firmy rozstrzygnięć" - czytamy w oświadczeniu.