Na chwilę przed tym jak kraj szejków nawiedziły nawałnice i powodzie Michalina Robakiewicz i Adrianna Biedrzyńska spędzały bajeczny urlop w Dubaju. Aktorki nie tylko wylegiwały się nad należącymi do hotelu basenami, ale bardzo dużo zwiedzały, co chętnie relacjonowały na swoich instagramowych kontach. Podróżowały głównie komunikacją miejską, a także spore odległości pokonywały pieszo. Mogłoby się wydawać, że dwie blondynki w arabskim kraju czuły się osaczone i zagrożone, ale jak się okazuje – nic z tych rzeczy! Matka i córka na dunajskich ulicach czuły się bardzo bezpiecznie. – Spędzamy z mamą mnóstwo czasu. Wspólne wakacje, zresztą nie pierwsze to był super pomysł. Bawiłyśmy się doskonale, dużo zwiedziłyśmy, odpoczęłyśmy. Było fantastycznie. W Dubaju czułyśmy się doskonale. Dubaj to jeden z najbezpieczniejszych krajów, jeśli chodzi o bezpieczeństwo samotnie podróżujących kobiet. Nikt nas nie zaczepiał, nie podrywał, nie patrzył w nieodpowiedni sposób ani nie zapraszał na kawę czy na obiad. Nie miałyśmy żadnej nieprzyjemnej sytuacji – zapewnia Michalina Robakiewicz w rozmowie z „Super Expressem”.
Biedrzyńska i Robakiewicz uciekły z Dubaju przed powodziami
Tuż po wyjeździe aktorek z kraju szejków, Dubaj nawiedziły powodzie oraz straszne wichury i ulewy. – Muszę przyznać, że miałyśmy sporo szczęścia. Trafiłyśmy na niemal idealną pogodę, a nasz pobyt planowo zakończył się, zanim Dubaj nawiedziły te wszystkie katastrofy. Miałyśmy cudowną pogodę. Odpoczęłyśmy, pozwiedzałyśmy i z nową energią wróciłyśmy do pracy, którą bardzo kochamy – opowiada Michalina, którą znamy głównie z seriali „Klan” i „Na Wspólnej”. Gwiazda wraz z koleżanką prowadzi także podcast w sieci.