Michel Moran od lat spełnia się jako jeden z najbardziej znanych restauratorów oraz jurorów popularnego programu "MasterChef". W związku z premierą nowego sezonu jurorzy spotkali się z mediami i opowiedzieli co nieco o tym, czego możemy spodziewać się jesienią. Michel zdradził nam również trochę informacji na temat swojego życia prywatnego. Mało kto wie, jak wygląda jego relacja z synem.
Zobacz też: Agnieszka poszła do restauracji Michela Morana. Na widok rachunku można dostać zawału!
Takie relacje ma z synem Michel Moran
W rozmowie z "Super Expressem" Michel Moran wyjawił, że rodzina jest dla niego niezwykle ważna. Gwiazdor przyznał, że ludzie, którzy są wokół niego pełnią istotną rolę w jego życiu. Według restauratora to właśnie jego bliscy najlepiej go wspierają i pomagają, kiedy tego najbardziej potrzebuje.
"Rodzina jest ważna, to są prawdziwe wartości, które mamy wokół siebie. Oczywiście przyjaciele też, ale nie wiadomo, czy będą jutro, pojutrze, a rodzina jest nasza. Oni są tam, żeby nas wspierać, pomagać, jeżeli są potrzebni, jest ogromne zaufanie. Tak byliśmy wychowani w domu. Jest nas sześcioro - bracia i siostry. Dzieci są wszędzie po każdej stronie i teraz wnuczka Elea - piękna, wczoraj dostałem fotkę - wow!" - powiedział w rozmowie z nami Michel Moran.
Zobacz też: Dorota Szelągowska będzie nową Magdą Gessler w TVN? Prezenterka stawia sprawę jasno. Mocna deklaracja
Mało kto wiedział, że Michel Moran ponad rok temu został dziadkiem. Jego syn Andrea wraz z rodziną mieszka w Nowej Kaledonii. Dzielące panów kilometry nie są jednak dużym problemem. Okazuje się, że mają regularny kontakt. Restaurator odwiedza syna kilka razy w roku. Dodał, że doskonale rozumie jego decyzję o wyjeździe, ponieważ on sam przed laty również wyjechał ze swojej ojczyzny.
"Co dwie niedziele albo każdą niedzielę mamy rozmowy online z synem i z małą, ale potrafimy też się zobaczyć dwa albo trzy razy do roku teraz. W pandemii było najgorzej, ale teraz nie. Widzieliśmy się z Andreą, jak byłem tam w marcu, byłem w październiku, teraz się widzimy na święta, znajdziemy te możliwości. Wybrał taką drogę, jest szczęśliwy tam. Ja też wyjechałem, kiedy byłem młody. Jak mówimy? (przyp.red niedaleko pada jabłko od jabłoni) No i mamy" - wyjawił w rozmowie z nami juror programu "MasterChef".
Zobacz też: Wyjątkowy gość w 5. odcinku "MasterChefa"! Kto odwiedzi uczestników?
Zobacz naszą galerię: MASTERCHEF: Magda Gessler, Anna Starmach i Michel Moran w JURY - ZDJĘCIA