Rourke był dwukrotnie żonaty: z aktorką Debrą Feuer oraz modelką Carre Otis. Bardzo przeżywał rozstania ze swoimi kobietami i miał w życiu ciężkie chwile. Obecnie aktor nie ma stałej partnerki i mieszka z siedmioma pieskami rasy chihuahua.
- Gdy wracam myślami do przeszłości i próbuję sobie wszystko poskładać, to na myśl przychodzą mi tylko przykre chwile... żona odeszła, miałem problemy z karierą, zaczynało brakować pieniędzy - wspomina Mickey. - Były ze mną tylko psy, tylko one wszystko o mnie wiedziały i mnie wpierały - powiedział aktor.
- Miałem problemy i do głowy przychodziły mi różne dziwne myśli. Po tym jak żona odeszła, wszystko straciło dla mnie sens i w pewnym momencie nie chciało mi się żyć. Jednak nie popełniłem żadnej głupoty i nie zabiłem się - mówi dalej Rourke. - Przebywałem w odosobnieniu i z nikim się nie spotykałem. Pewnego razu spojrzałem na swojego pieska Lowjacka i on wówczas wydał z siebie dźwięk, bardzo przypominający ludzki głos. W tym momencie zrozumiałem, że pora wziąć się za siebie. Nie mam dzieci, psy stały się wszystkim dla mnie - wyznał hollywoodzki aktor.
Dobrze, że gwiazdor w odpowiednim momencie przezwyciężył załamanie i stanął na nogi. Okazuje się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka i potrafi wesprzeć swojego pana w najgorszych chwilach. Jeśli Rourke zdobędzie w tym roku Oskara (a ma bardzo duże szanse), to mamy nadzieję, że odbierając nagrodę nie zapomni podziękować swoim psom.