Doda i Edyta Górniak kłóciły się latami, w różnych okresach przerzucając się kąśliwymi uwagami czy nawet obelgami. Teraz jednak postanowiły wreszcie zakopać topór wojenny. Dorota Rabczewska podeszła do Edyty za kulisami finału programu "Taniec z Gwiazdami", by pogratulować jej występu w czasie show. Górniak ciepło przyjęła jej słowa, a panie rzucił się sobie w ramiona. Były przytulanki, dotykanie po policzkach, uśmiechy, a potem nawet wspólny obiad, trwający ponad trzy godziny. Fani żartują, że to wiekopomna chwila, o której będą uczyć w podręcznikach do historii na temat polskiego show-biznesu. Niezależnie od tego, czy to przesada, czy nie, trzeba przyznać, że takie rzeczy nie zdarzają się codziennie. A co o tym wszystkim po czasie myślą panie? W miesięcznicę pojednania Doda została o to zapytana przez "Świat Gwiazd". - My się nie pogodziłyśmy z Edytą żeby mieć jakieś perspektywy zawodowe - stwierdziła Rabczewska. Ale to nie wszystko. Szczegóły poniżej.
Doda i Edyta Górniak nie zaśpiewają razem? "Jestem spontaniczną laską"
Doda, wypowiadając się na temat Edyty Górniak, przyznała że poczuła ogromną ulgę, gdy pogodziła się z koleżanką z branży. Dodała, że cieszy się, że diwa nie jest jej wrogiem. "Wydaje mi się, że ludzie wyrastają z pewnych rzeczy", stwierdziła Doda. A potem wytłumaczyła pewne okoliczności całego pojednania.
- Moje pogodzenie było bardzo spontaniczne. Właściwie nie wiem co mi odbiło w tej jednej danej chwili, ale nie żałuję tego w ogóle. Jestem spontaniczną laską, za bardzo nie kalkuluję. Myślę, że takie gesty są najważniejsze. Bo one przynoszą najwięcej zamian paradoksalnie – podsumowała Doda w rozmowie ze "Światem Gwiazd".
Wygląda więc na to, że choć pojednanie nie było planowane przez żadną z pań, to było szczere i dziś kobiety są w dobrych stosunkach. Oczywiście czas pokaże, czy konflikt nie odżyje na nowo, ale fani mają nadzieję, że Górniak i Doda już na zawsze pozostają w pozytywnych relacjach. Tego im oczywiście życzymy.