Okazuje się, że śliczna aktorka nie cierpi na nadmiar okazji zagrania w hollywoodzkich filmach.
- Wygrywam jeden na 90 castingów. Ale nawet George Clooney dostał swoją szansę dopiero po 12 latach - tłumaczy Iza w jednym z wywiadów.
Każda porażka jednak bardzo ją smuci.
- Przeżywam wtedy żałobę. Dzwonię do mamy, żeby pochlipać, a potem idę po endorfiny na siłownię - wyznaje aktorka.