Nie cichną echa po rozstaniu aktorskiej pary, Mikołaja Krawczyka i Agnieszki Włodarczyk. Co chwila pojawiają się nowe doniesienia o powodach rozpadu „ciała astralnego”. Była już mowa o aktorce, Sylwii Juszczak-Arnesen, która miała Krawczykowi zawrócić w głowie. Teraz pojawia się nowy wątek. Jak to było naprawdę?
Jak donosi tygodnik „Życie na gorąco” przyczyną rozpadu związku Agnieszki Włodarczyk i Mikołaja Krawczyka rzeczywiście jest inna kobieta. Anonimowy informator „Życia na gorąco” zdradził, że kobietą przez którą rozpadło się „ciało astralne” jest młoda aktorka, znana min. z polsatowskiego serialu „Przyjaciółki” oraz komedii „Dzień dobry, kocham Cię”, dwudziestotrzyletnia Greta Burzyńska. Jak wynika z informacji, do których dotarł tygodnik, to aktor zabiegał o relację z młodą, piękna aktorką. „ Mikołaj pierwszy zaczął do niej pisać na portalu społecznościowym oraz zapraszać na randki” - czytamy w tygodniku. Według informacji gazety Burzyńska po doświadczeniach ze związków z innymi aktorami nie chciała budować relacji z kimś z tego środowiska, ale Krawczyk nie dawał za wygraną. W ostateczności o zdradzie dowiedziała się Agnieszka Włodarczyk i zakończyła związek z niewiernym Mikołajem Krawczykiem. Aktor dostał również cios z drugiej strony. „Greta bowiem podobno przestraszyła się rozgłosu, jaki może nieść romans z nim. Mając w pamięci nieprzyjemna atmosferę, jaka towarzyszyła jego związkowi z Agnieszką, obawiała się, że może zaszkodzić swojej karierze.” - czytamy w tygodniku.
Jak widać Mikołaj krawczyk nie trwał długo w żałobie po rozstaniu z Agnieszką Włodarczyk, ani nieudanym romansie z młodą aktorką. Dziś widywany jest u boku aktorki Sylwii Juszczak-Arnesen, z którą pracuje również na planie nowego programie Polsat Cafe „Celebrity salon”.
Zobacz: Aneta Zając i Mikołaj Krawczyk spędzą wspólnie Wielkanoc?