Roznerski spędził rok w psychiatryku
Mikołaj Roznerski jest jedną z największych gwiazd "M jak miłość". Kiedy wszedł na plan telenoweli, mało kto o nim słyszał. Teraz jego nazwisko jest jednym z najgłośniejszych, a bohater to najważniejsza postać sagi rodu Mostowiaków. Marcin Chodakowski, którego gra Roznerski od kilku miesięcy boryka się z utratą pamięci, a aktor doskonale odgrywa te trudne momenty. Teraz już wiadomo, że gwiazdor sam miał poważne problemy psychiczne, był hospitalizowany, więc ma pełną świadomość prawdy psychologicznej, którą widzimy na ekranie.
Niedawno Mikołaj Roznerski gościł w programie „Halo tu polsat”, gdzie otworzył się na tzw. "męskiej wrażliwości". Gwiazdor wyznał, że prawdę na ten temat poznał przez doświadczenie, a dokładnie ciężką chorobę. Jak przyznał, pobyt w szpitalu psychiatrycznym uratował mu życie!
Roznerski o "męskiej wrażliwości"
Gwiazdor "M jak miłość" w śniadaniówce Polsatu otworzył się w rozmowie z autorką książki „Męskie gadanie” Beatą Biały oraz scenarzystą Igorem Brejdygantem. Wtedy po raz pierwszy opowiedział o swoim postrzeganiu tzw. "męskiej wrażliwości".
Ja myślę, że wrażliwy mężczyzna to silny mężczyzna, po prostu. Mężczyzna, który potrafi pokazywać emocje, jest w stanie zaimponować w jakiś sposób swojej kobiecie czy komuś innemu. Mężczyźni, którzy nie okazują emocji - jest takie naukowe stwierdzenie, że szybciej umierają na zawał.
Dlaczego Roznerski trafił do szpitala psychiatrycznego?
Gwiazdor w "Halo, tu Polsat" postanowił otworzyć się także na temat swojej przeszłości, w której zmagał się z poważną chorobą psychiczną, anoreksją. Jak wyznał, udało mu się wygrać walkę z zaburzeniami odżywania, które dopadły go jako nastolatka, ale wychodzenie z tego nie było łatwe. Powrót myślami do tamtego czasu Roznerski uważa za dowód dojrzałości i wrażliwości właśnie.
- Nie należę do osób, które lubią się uzewnętrzniać, ale w pewnym momencie zrozumiałem, że dzieląc się, w gruncie rzeczy intymnymi doświadczeniami, mogę pomóc innym ludziom. Jestem żywym dowodem na to, że mimo trudnych momentów można mieć fajne życie - mówił Roznerski niedawno w rozmowie z "VIVĄ!".
Okazało się, że za przyczyną choroby psychicznej Roznerskiego kryje się bardzo trudne doświadczenie, którym był dla niego rozwód rodziców. Nastolatek nie wytrzymał napięcia i ostatecznie trafił do szpitala psychiatrycznego.
Byłem już przeraźliwie chudy, ważyłem 42 kg. Zemdlałem i trafiłem do szpitala. Spędziłem tak ponad rok, wbrew pozorom leczenie jest trudne i długotrwałe. Musiałem nauczyć się jeść i przestać bać się, że przytyję . Małżeństwo moich rodziców właśnie się rozpadło, a ja za wszelką cenę chciałem zwrócić na siebie uwagę. Myślę jednak, że to była tylko jedna z kilku przyczyn tej choroby - zdradził gwiazdor "M jak miłość" w magazynie "VIVA!".
Ta choroba nigdy nie minie
Roznerski znów powrócił do tego trudnego tematu i przyznał, że zapadła na jedną z chorób, która nigdy nie mijają. W momencie słabości, mocnych wydarzeń, wszystko w ułamku sekundy może powrócić.
Ja myślę, że jeżeli chodzi o mnie, to ja się z tym borykałem jakieś 20 lat temu, 25 bodajże, jako nastolatek. Nigdy o końca nie jest się w stanie człowiek wyleczyć. Zawsze istnieje takie niebezpieczeństwo, ten głos, że może coś się wydarzyć, może coś wrócić poprzez jakieś traumatyczne przeżycie. Na szczęście bardzo to kontroluję, jestem zdrowy, jak widać, szczęśliwy - wyznał Roznerski w „Halo tu polsat”.