Małgorzata i Radosław od początku bardzo się stresowali grą. Radek prosił nawet o oklaski dla żony, która prawie zasłabła... Przyznali, że najbardziej stresują ich pierwsze pytania, bo głupio by było odpaść na początku. Ale zażartowali, że to nie pierwszy raz, jak szybko odpadną z gry. Ich pytania były trudne w miarę rozwoju gry. Wiecie, jak nazywa się wilgotny początek psa, a w odpowiedziach są same nazwy grzybów? - To trufla, tak się nazywa nos u psa - od razu wiedziała Małgosia. Radek dodał, że ufa jej, bo miała kiedyś dwanaście psów! Inne pytanie to Miasto na pokaz w palindromie. A. Zakopane B. Katowice C. Lublin D. Zamość. Nie wiedzieć czemu obstawiali Zamość, ale skorzystali z koła ratunkowego. Publiczność podpowiadała Zakopane,skorzystali z tej odpowiedź. Nie do końca wiedzieli, co to palindrom. Jest to gra słowna, wyrażenie czytane od lewej do prawej i od prawej do lewej brzmiące tak samo. - Jak moja mama to zobaczy, to powie Boże, jak mogłaś tego nie wiedzieć - przyznaje Rozenek.
Para poległa na pytaniu za 125 tysięcy złotych, a brzmiało ono: Samice torbaczy mają A. dwa serca B. dwie macice C. trzy żołądki D. jedną nerkę. Zadzwonili do taty Małgosi, który podpowiedział im, że trzy żołądki, ale to była błędna odpowiedź. Odpowiedź poprawna to dwie macice... Tak jak obstawiał Radek i Małgosia na początku!
Zobacz: Milionerzy, odcinek specjalny 17.04.2017 zapis relacji na żywo na Se.pl