Przed dwoma laty redaktor naczelny "Super Expressu" Sławomir Jastrzębowski (49 l.) rozpoczął modę na rzeźbę ciała. Jego akcja "Biceps dla Polski" odbiła się szerokim echem. Teraz również Marcin Miller pochwalił się swoimi mięśniami. Lider Boysów ćwiczy jednak biceps dla polo, disco polo. Jego zawód wymaga bowiem świetnej kondycji, siły i odpowiedniego wyglądu.
- Scena wymaga dobrej kondycji. Muszę śpiewać i tańczyć równocześnie, to wcale nie jest takie łatwe. Poza tym po kilku godzinach na siłowni człowiek czuje się naładowany energią. Oczywiście praca w telewizji też rządzi się swoimi prawami i duży brzuszek raczej nie jest tu mile widziany - mówi nam artysta i dodaje: - Wiadomo, w zdrowym ciele zdrowy duch. Chodzę na siłownię w każdej wolnej chwili. Lubię, kiedy podczas trasy mamy hotele z siłownią czy basenem. Wtedy mogę pozwolić sobie na taki trening. Zrobić biceps, pobiegać, popływać - kwituje.
ZOBACZ TAKŻE: Syn Marcina Millera wziął ślub! Lider Boys przygotował niezwykłą niespodziankę [WIDEO]