Minęło 40 lat od premiery "Wielkiego Szu". Kryminał przyniósł sławę Janowi Nowickiemu

2023-05-20 5:10

Gdy 16 maja 1983 r. „Wielki Szu” trafił do kin, ulice zamarły. Film ze znakomitym Janem Nowickim (+83 l.) w roli tytułowej natychmiast zrobił furorę. Zobaczyło go w kinach 2 miliony widzów. We współczesnym świecie o takiej oglądalności filmowcy mogą tylko pomarzyć. Nowicki, choć miał na koncie wiele wspaniałych ról już na zawsze pozostał Wielkim Szu. Nawet na bramie wjazdowej do swojego domu w Krzewencie umieścił napis Szu.

Reżyser Sylwester Chęciński, twórca „Samych swoich”, gdy zaczął pracę nad „Wielkim Szu”, od razu myślał o Nowickim jako tytułowym bohaterze. Aktor, który miał już na koncie wspaniałe role w teatrze i w filmach, nie wahał się ani chwili. Od razu się zgodził.

Błyskawicznie mnie przekonał, bo wiedziałem że mam do czynienia z kimś bardzo poważnym jeśli chodzi o zawód aktora. Szybko zaproponowałem mu zmianę swojego wizerunku: trochę przytyłem, szybko wyłysiałem. Jak przyjechałem do Szczawnicy, Sylwek mnie zobaczył i powiedział: „Witaj Szu" – wspominał pan Jan w programie TVP „Pytanie na śniadanie".

"Wielki Szu" to rola życia Jana Nowickiego. Obok niego plejada polskich gwiazd

Zdjęcia ruszyły w 1982 r. Powstawały w Wambierzycach „udających" filmowy Lutyń, Wrocławiu i Warszawie i w Polanicy-Zdroju. W filmie, poza Janem Nowickim, pojawiła się cała plejada polskich gwiazd. Widzimy m.in. Leona Niemczyka, Grażynę Szapołowską, Dorotę Pomykałę, Jana Frycza i Andrzeja Pieczyńskiego oraz Karola Strasburgera.

"Wielki Szu" - filmowy hit o słynnym szulerze. W czasie seansów zamierały ulice

Historia od razu przypadła widzom do gustu. Szczególnie, że niemym bohaterem były karty, które zwycięzcom dawały pieniądze i władzę. Akcję osadzono pod koniec latach 70. ub. wieku, w czasach schyłkowej epoki Gierka.

Gdy nikt nie wierzy już w dobrobyt. Gdy pieniędzy dorabiają się spekulanci i ludzie z półświatka. Starzejący się karciany szuler, zwany Wielkim Szu, po pięciu latach wychodzi z więzienia i wraca do domu. Młoda żona nie wita go jednak z radością. Proponuje mu rozwód i podział ogromnego majątku. Szu wyjeżdża więc w poszukiwaniu spokoju do miasteczka Lutyń, gdzie planuje wziąć udział w licytacji domu, by osiąść tam na stałe. Poznaje młodego taksówkarza, Jurka, który zawozi go do miejscowego potentata Mikuna. Przy okazji Szu rozgrywa z nim partię bilarda i przegrywa kilka tysięcy złotych. Zadowolony Mikun proponuje mu rewanż w pokera. Tym razem przegrywa i to pół miliona złotych. Po wyjściu mężczyzny dzwoni do znajomego szulera z Warszawy, Denela, prosząc, by odegrał się w jego imieniu…

Jan Nowicki - aktor z przypadku i zamiłowania. "Ten zawód wybrał mnie nie ja jego"

Dziś trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek inny zagrał Wielkiego Szu. Jan Nowicki od razu staje nam przed oczami. Artysta przyjmując rolę miał już na swoim koncie wiele znakomitych kreacji. Jego droga do aktorskiej kariery była dość wyboista. Jan siedem razy zmieniał szkoły średnie. Przez dwa lata studiował na Filmówce w Łodzi. Ale niestety został skreślony z listy studentów. Żeby mieć na życie, przez rok pracował w kopalni. Ostatecznie dopiął swego - studia ukończył w 1964 r. na PWST w Krakowie. - Jestem aktorem z przypadku i zamiłowania. Ten zawód wybrał mnie nie ja jego – tak przekornie mówił o wyborze swojej życiowej drogi.

Nie tylko srebrny ekran. Nowicki grał również w teatrze oraz telewizji. Na koncie ma blisko 200 ról

Był związany ze Starym Teatrem i słynną Piwnicą pod Baranami. Podziwialiśmy go w słynnych filmach jak „Popioły”, „Pan Wołodyjowski” czy „Magnat”. Nie unikał też seriali. Oglądaliśmy go w „Apetycie na miłość”, „Egzaminie z życia” i „Magdzie M.”. Uzbierało się blisko 200 ról.

Niestety nie spełnił swojego ostatniego marzenia. Bardzo chciał, by powstała druga część kultowego „Wielkiego Szu”. Chciał w ten sposób pożegnać się z kinem. Niestety w ostatnich latach chorował i dlatego zakończył aktorką karierę. Zmarł 7 grudnia 2022 r. w swoim domu w ukochanym Krzewencie.

Zobacz galerię: Jan Nowicki - "Wielki Szu" 40 lat od premiery

Andrzej Grabowski u Jaruzelskiej o Nowickim: „NIE MOGĘ SIĘ pogodzić, że GO NIE MA”
Sonda
Czy uważasz, że Jan Nowicki był dobrym aktorem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają