Jak doniósł "Fakt" Minge pędziła swoim bmw X5 ulicami Złotowa, wyprzedzając na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych. Policjanci stwierdzili, że na liczniku miała co najmniej 129 kilometrów, czyli ponad dwa razy więcej, niż pozwala kodeks drogowy.
Szalony rajd ulicami miasta zakończył się złapaniem przez drogówkę. Minge doczekała się mandatu w wysokości 700 zł i 24 punktów karnych do kolekcji. Zamiast jednak pokornie przyjąć karę i cieszyć się, że ostra jazda nie przyczyniła się do tragedii, światowej klasy i sławy projektantka punktów karnych przyjąć nie chciała! Pieniądze to dla niej nie problem, mandat więc zapłaciła. Punktom powiedziała nie i zadzwoniła po adwokata.
Sprawa będzie miała finał 13 maja. Minge przyznała się dziennikarzom "Faktu" do wyprzedzania na podwójnej ciągłej, ale uważa, że radar zawyżył prędkość jej jazdy. Czy sąd uwierzy bzdurnym tłumaczeniom gwiazdy? Wątpliwe. Zapewne projektantka będzie więc musiała na swoje kolejne pokazy dojeżdżać rowerem albo autobusem.