Nowy prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski (50 l.) w swoim pierwszym wystąpieniu zapowiedział, że telewizja będzie chciała realizować większość swoich produkcji we własnym zakresie. Dla wielu programów, m.in. "Familiady", oznaczało to realną wizję usunięcia z anteny. Karol Strasburger w przeciwieństwie do swoich kolegów, którzy w ostatnich dniach stracili pracę, może jednak spać spokojnie. Zdecydowano się zrealizować 45 odcinków, które widzowie zobaczą w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Teleturniej "Familiada" gości na antenie Dwójki od 1994 roku. Pomysł zdjęcia jej z anteny pojawił się już w 2010 roku. Wtedy jednak udało się ją uratować. O tym, czy tak samo będzie tym razem, dowiemy się przed wakacjami. Na razie cieszy się około dwumilionową widownią, co dobrze wróży jej na przyszłość. Gdyby się nie udało, na otarcie łez Strasburgerowi pozostaje rola w hicie Polsatu "Pierwsza miłość".
Zobacz także: Borkowski o śmierci żony: Słońce moje zgasło