Mimo młodego wieku Kasia Tusk stara się pełnić rolę wyroczni w sferze mody i urody. Niedawno "Super Express" opisywał, jak uczyła polskie kobiety, do czego służy grzebień i wałki do włosów. Teraz córka Donalda Tuska realizuje poważniejszą misję. Chce sprawić, aby policzki rodaczek były świeże i rumiane.
"Rano zawsze myję twarz" - informuje szczerze Kasia. Dodaje jednak, że używa do tego specjalnego żelu. "Wieczorem zawsze robię demakijaż i ponownie nakładam krem (tak jak już wspomniałam: banał!)" - opisuje swój dzień. "Nie chodzę do kosmetyczek i nie łykam witamin" - zaznacza przy tym.
Patrz też: Aleksandra Kwaśniewska: Kasia Tusk to szafiarka
Jest bowiem przeciwniczką wprowadzania farmakologii do każdej dziedziny życia. A jako zwolenniczka sił natury stosuje... ogórek. I na dowód pozuje z nim na twarzy. Choć ona, jako osoba światowa, powiedziałaby raczej z angielska, że położyła na face (czyt. fejs) cucumber.