Jeszcze do niedawna było to nie do pomyślenia w naszym kraju! Pionierką w tej materii została Doda (25 l.). To ona zapoczątkowała nową modę. Na początku 2008 r. prowokowała podczas imprezy Tele Kamer. To właśnie wtedy wokalistka publicznie namiętnie całowała swoją przyjaciółkę Anetę.
Od tamtej pory polskie gwiazdy nie wstydzą się takiego zachowania i co jakiś czas dochodzi do podobnych ekscesów. Ostatnio prym wiodła Anna Mucha (29 l.), ale do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Proceder stał się do tego stopnia powszechny, że uległy mu nawet nadzwyczaj spokojne artystki. Kolejnymi, które miziały się na oczach wszystkich, były Natalia Lesz (28 l.) i Marta Żmuda Trzebiatowska (25 l.). Gwiazdki jak małe dziewczynki nie tylko prowadzały się za rączkę. Z niewinnymi minkami szeptały sobie coś do uszka i obdarzały co chwilę czułymi uśmiechami..
- Jeżeli gwiazda napisałaby traktat filozoficzny, to nikt by tego nie zauważył. Ale jeżeli np. rozerwałaby się jej sukienka i widać by było piersi, to od razu wszędzie by było tego pełno. Tak jest ze wszystkim. Takie "wpadki" powinny być i są zaplanowane - zdradza Piotr Tymochowicz (46 l.), specjalista od wizerunku.
Tylko jak odróżnić prowokację od prawdziwych uczuć?