O Danielu Martyniuku zrobiło się głośno kiedy wziął huczny ślub, niestety kilka miesięcy po ceremonii i tuz przed narodzinami córki Laury młody Martyniuk pokazał pazurki oczerniając swoją żonę w mediach społecznościowych. Potem było już tylko gorzej, syn gwiazdora disco polo usłyszał zarzuty posiada narkotyków, ukarany został za jadę pod wpływem a w kwietniu policja aresztowała go za załamanie zasad kwarantanny po powrocie zza granicy.
Zobacz również: Stefano Terrazzino nie ma pieniędzy? Przez epidemię stracił część dochodów
Według relacji mediów Daniel Martyniuk miał wtedy mówić, że "ma gdzieś całą kwarantannę", a zakazy są po to, by je łamać. Zenon Martyniuk miał wtedy wpłacić 10 tys. zł kaucji, aby syn wyszedł z aresztu. To jednak nie koniec wybryków młodego Martyniuka, zaledwie kilka dni temu został on wyrzucony ze sklepu Grail Point. Na swoim Instagramie odgrażał się, że został tam potraktowany gazem pieprzowym, firma zapowiedziała pozew o zniesławienie. Teraz mężczyzna pojechał nad morze i na swoim Insta Story relacjonuje swój pobyt. Wyraźnie wstawiony, z butelką piwa w ręce powiedział: "Siema wszystkim teraz, nie chciałem wcześniej nagrywać" po czym zaczął śpiewać "Chałupy welcome to".
Sprawdź także: Edyta Górniak wzięła udział w procesji Bożego Ciała. Jej stylizacja szokuje [ZDJĘCIA]