Wprawiła tym w osłupienie miliony telewidzów oraz współprowadzącego Andrzeja Sołtysika (44 l.), który po jej słowach wyglądał, jakby miał zaraz dostać zawału serca.
- Żyjemy od kilku tygodni smutną wiadomością o śmierci Nergala - mówiła z kamienną twarzą prezenterka. Chciała w ten sposób zapowiedzieć gości programu - zespół Behemoth, którego to Nergal jest liderem.
Patrz też: Nergal chory na białaczkę. Kpił z religii, ale modlą się za niego
Tyle że muzyk, prywatnie narzeczony Dody (26 l.), żyje! Od sierpnia walczy z białaczką. Leży w gdańskim Szpitalu Akademii Medycznej. Przechodzi ciężką chemioterapię i czeka na przeszczep szpiku.
Właśnie dlatego też zaproszono do studia muzyków zespołu Darskiego. Mieli opowiedzieć o stanie zdrowia ich przyjaciela oraz promować ideę oddawania szpiku.
Kiedy więc Mołek dokonała fatalnego wprowadzenia, wprawiła wszystkich w osłupienie. Pierwszy zareagował Sołtysik. - O czym?! - krzyknął kompletnie zszokowany "rewelacjami" koleżanki. - Magda, Boże... Nie! O ciężkiej chorobie! - starał się szybko ratować sytuację.
Mołek aż zaniemówiła. Złapała się za szyję i dukała: - Bardzo przepraszam... Trzymamy kciuki za Nergala... Tak już w życiu jest, że się mówi...
- W każdym bądź razie, jego koledzy, chłopcy z Behemotha, są u nas w studiu - przerwał szybko Sołtysik. Magda wyglądała, jakby miała się rozpłakać, a program toczył się dalej.
Koledzy Nergala opowiedzieli, co obecnie naprawdę dzieje się z muzykiem.
- Adam czuje się gorzej, gorączkuje - mówili, zaznaczając, że te słabsze okresy są cykliczne, a nie trwałe.