Doda (24 l.) ma dość samotności i szuka faceta. Ma kilku na oku, ale na razie jest na etapie sprawdzania, który z nich jest prawdziwym mężczyzną. Może być nawet sportowcem, byle był porządnym człowiekiem. Jak jej tata.
Po tym, jak w 2007 roku Polską wstrząsnęła wiadomość o rozwodzie Doroty "Dody" Rabczewskiej z bramkarzem Radosławem Majdanem (36 l.), wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na kolejnego faceta pięknej piosenkarki. Jak się okazało, sprawy zawodowe sprawiły, że poszukiwanie tego jedynego było bardzo utrudnione. Kilka koncertów w tygodniu, ciągłe wyjazdy i brak czasu nawet na sen sprawiły, że wciąż czekamy na chwilę, by poznać nową sympatię Dody. Wygląda jednak na to, że jesteśmy coraz bliżej tego momentu. Niekwestionowana królowa polskiej sceny muzycznej oświadczyła w programie "Dzień Dobry TVN", że walka o jej względy jest już na półmetku.
- Mam kilku adoratorów, jestem teraz na etapie sprawdzania ich - wyznała Doda.
Okazuje się, że mimo przykrych doświadczeń z bramkarzem Polonii Warszawa Dorota nie postawiła krzyżyka na sportowcach. Przyznała, że są jeszcze na tym świecie ci porządni, tak jak jej tata - Paweł Rabczewski (59 l.), znany polski sztangista.
Oprócz tego, że musi być dobrym człowiekiem, musi też być bogaty. - Zawartość portfela musi być oszałamiająca! - powiedziała Dorota.
Nie jest natomiast ważne, czy będzie brunetem czy blondynem, ważniejszy okazał się wzrost. - Musi być wysoki - przyznała z pewnością w głosie.
To jednak nie koniec wymagań artystki. - Musi mieć twarde jaja, bo inaczej zrobię z nich wydmuszki - wyznała z pasją, zaciskając pięści.
Czy są jacyś chętni?