- Dużo je, dużo śpi i w ogóle nie jest absorbująca. Zupełnie inaczej niż mój syn Nikon (18 l.). Gdy się urodził, wymagał ciągłej opieki, uwagi, był żywiołem, a Gabrysia jest małym leniuchem - żartuje dziennikarka Polsatu w rozmowie z "Super Expressem". I dodaje, że dziewczynka jest dla niej ogromnym szczęściem. - Leżę sobie obok niej, wpatruję się w nią i nie mogę się nadziwić, jaka jest malutka i bezbronna - opowiada z uśmiechem.
Syn dziennikarki Nikon jest szczęśliwy, że wreszcie nie jest jedynakiem.
- Stara się być użyteczny, przygląda się, jak się opiekuję Gabrysią. Na razie trochę boi się wziąć ją na ręce, ale myślę, że ten strach szybko mu minie - dodaje Gawryluk.