W "Moja mama i twój tata" nie ma czasu na czekanie, aż wszyscy uczestnicy w końcu się otworzą. Nie ma też miejsca na bohaterów wyraźnie irytujących innych. Właśnie te dwie kwestie przypieczętowały los części osób szukających prawdziwego uczucia przed kamerami Polsatu.
- Mój tata tego nie widzi, ale ja to widzę. Nic z tego nie będzie - mówił Kuba, syn Sławka, gdy ten spędzał czas z Alicją. Wkrótce jednak musiał zmienić zdanie. Ala podczas zajęć z coachem miłości przyznała, że jeśli chodzi o intymne chwile, to nie chciałaby doświadczać ich z kimkolwiek innym.
- Żeby Piotr do mnie się nie dorwał! - podsumowała, bo nieco wcześniej przystojniak i zarazem najmłodszy, 40-letni uczestnik programu, robił do niej "podchody".
Tymczasem Piotr i Ania najpierw spędzali wieczór w jacuzzi, a po godzinach we własnym towarzystwie zostali wysłani do namiotu, gdzie mogli obejmować się przez całą noc.
- Nie nadążam za nimi - podsumowała Monika.
Zobacz także: "Moja mama i twój tata". Uczestnik posunął się o krok za daleko w show Polsatu. "Nie dotykaj mnie"
Eksperci randkowi podjęli decyzję. Dwójka bohaterów musiała odejść!
Flirty i miłosne uniesienia przerwała uczestnikom Kasia Cichopek. Aktorka i psycholożka oznajmiła wprost: eksperci randkowi (dzieci uczestników) podjęli decyzję o usunięciu dwójki uczestników! Chwilę później Jacek i Agnieszka wyprowadzili się z willi, co pomieszało szyki Sławkowi, który przymierzał się do tego, by zaprosić Agę na randkę. Niestety 44-latka musiała spakować walizki, choć, jak sama przyznała, czeka na miłość i bardzo chciałaby się znów zakochać.
Uczestnicy zgodnie przyznali, że będą tęsknić za Agnieszką, która, choć sympatyczna, nie zagrzała miejsca w "domu miłości". Za to Jacek działał innym na nerwy i jego pozostali bohaterowie show Polsatu pozbyli się z pewną ulgą. W "Moja mama i twój tata" pozostało już tylko 4 panów i 5 pań. A to jeszcze nie był koniec "cięć".
Zobacz także: "Moja mama i twój tata". Syn wyrzekł się ojca. "Strzeliłbym mu w pysk!"
Intymny dotyk, czyli zajęcia z coachem miłości, a za chwilę wieści łamiące serce
Bohaterowie utworzyli 4 pary: Sławek i Alicja, Piotr i Anna, Monika i Szymon oraz Donata i Krzysztof. Cała ósemka stawiła się na zajęciach z coachem miłości, choć Monika absolutnie nie była do nich przekonana. Pary miały wspólnie oddychać, gładzić się i głaskać, co zbudowało między nimi poczucie intymności. Między uczestnikami zrobiło się gorąco, a ich dzieciom trudno było oglądać te zaloty.
- Trochę dziwnie się patrzy na swojego rodzica, który takie rzeczy z kobietą robi. Niezręcznie - wyznał syn Piotra nieco później, gdy jego ojciec został sam na sam z Anną.
- Ciekawe, czy oni się już pocałowali, czy najpierw się podotykają po pupie? - rzuciła córka Krzysztofa, kiedy jej ojciec smarował Donatę olejkiem.
Monika miała spory problem z odnalezieniem wewnętrznego dziecka, a później połączenia z Szymonem. Między nimi panuje zupełnie inna energia, pełna śmiechu i lekkości.
Flirtujące pary doskonale się bawiły i nie miały pojęcia, że za moment zrzedną im miny.
Gdy uczestnicy wrócili do domu, Lucy zrzuciła na nich bombę.
- Dostałam wybór. Myślę, że zrobiłam go w zgodzie ze sobą. Dzisiaj was opuszczam - wyznała reszcie Lucy, która nie znalazła w programie miłości.
- Jest mi przykro, bo się z wami zżyłam jak jakiś debil - płakała Oliwia, córka Lucy.
- Czerwony dywan dla królowej - rzucili uczestnicy, którzy od początku doceniali życiową mądrość i szczerość Lucyny.
Gdy odeszli single, pary poszły na całość. Doszło do pierwszych pocałunków, a "koleżeńskie" zachowania Piotra wobec Ani były na tyle mocne, że obruszyły jego syna, który widział, że koleżeństwa w ich relacji absolutnie nie ma, za to namiętność owszem.
Pary przetrwają? Jak oceniacie?
Zobacz więcej zdjęć. "Moja mama i twój tata". Nowy hit Polsatu?