- Walczył, on też miał nadzieję, że z tego wyjdzie – tak ostatnie chwile Krzysztofa Krawczyka wspomina jego żona.
Krzysztof Krawczyk został pochowany 10 kwietnia w miejscowości Grotniki w województwie łódzkim. Fani przychodzą tam codziennie, by oddać hołd zmarłemu artyście. - Powiedziałby na pewno takie zdanie, że widzisz Ewuniu, pracowałem dla nich ciężko całe życie i docenili moją pracę – mówiła Ewa Krawczyk. - Bardzo mi go brakuje, dlatego całuję jego zdjęcia, jego rzeczy. Wspomina ostatnie chwile spędzone wspólnie z mężem. - Położył mi dłoń na policzku i powiedział "moja laleczko kochana". I już oczy mu pobiegły gdzieś do tyłu… - dodała, że Krzysztof Krawczyk odszedł o godzinie 15.05, w godzinę miłosierdzia Bożego.
Zobacz koniecznie: Nie żyje Krzysztof Krawczyk. Na co chorował artysta?
Ewa Krawczyk odnosząc się do komentarzy pojawiających się w mediach po śmierci artysty, nawiązujących do szczegółów z życia małżeństwa, stosunku piosenkarza do swojego syna, podkreśla, że ma ogromny żal do osób rozgłaszających te plotki. - Chciałabym – jeżeli to jest możliwe – by dano mi choć tydzień spokoju.
- Miałam to szczęście być żoną wielkiego artysty, wspaniałego, dobrego człowieka, przyjaciela – dodaje w wywiadzie dla programu "Alarm" w TVP.