Ciężki jest los matki, której dom opuszcza jedyne dziecko. Monika z łezką w oku oddawała jedynaka w ręce Julii. Ale mimo wszystko nie ma zamiaru być złą teściową. Od samego początku, gdy tylko jej jedyny syn się zaręczył, wzięła wszystko w swoje ręce i nadzorowała zorganizowanie hucznego weseliska.
>>> Monika Olejnik nabija się z prezesa PiS. Dlaczego Jarosław Kaczyński nie chodzi do kina?
Ślub Jerzego juniora i pięknej Julii odbył się w kościele Sióstr Wizytek pw. Opieki św. Józefa Oblubieńca Niepokalanej Bogurodzicy Maryi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. A po uroczystości ponad 100 gości wybrało się na wesele do warszawskiego Soho Factory. Trzeba przyznać, że dziennikarka ma niesamowite wyczucie smaku. Na miejsce uroczystości wybrała popularną wśród gwiazd starą fabrykę, w której teraz dzieją się najpopularniejsze imprezy i pokazy mody. Jedyny kłopot - takie fanaberie słono kosztują. Za wynajem hali trzeba zapłacić ponad 15 tys. zł. Ale to nie koniec wydatków. Hala przecież jest pusta, trzeba więc zadbać o zastawę, wystrój, orkiestrę. To koszt około 25 tys. zł. Catering to kolejne 45 tys. zł. W końcu za "talerzyk" od osoby za niebiańską kuchnię trzeba było zapłacić 450 zł.
Do tego trzeba dorzucić stroje i wynajęcie limuzyny. W sumie lekką ręką poszło na weselisko 100 tys. zł. Ale czego się nie robi dla jedynego syna...