Monika Chwajoł (43 l.) serca widzów skradła w programie „Królowe życia”, którego była bohaterką przez dwa sezony. Artystka od lat prowadzi z mężem firmę transportową. Od jakiegoś czasu realizuje jednak swoje bardziej kobiece marzenia i pasje. Z powodzeniem projektuje ekskluzywne ubrania, a od dwóch lat robi karierę w branży disco polo. Założyła sobie, że raz w miesiącu, wypuszcza nowy klip i słowa dotrzymuje, a jej życiowe piosenki podbijają coraz większe rzesze publiczności. Wokalistka w swoim mężu zakochała się jak miała 15 lat. On był pięć lat starszy. Mimo różnych życiowych zakrętów udało im się stworzyć związek oparty na zaufaniu i miłości. I choć są ze sobą już 29 lat z każdym dniem pragną siebie jeszcze bardziej.
- U nas w życiu nie ma nudy, zarówno w codzienności, jak i w sypialni… Nie wyobrażam sobie życia z innym facetem niż mój Jacek, mimo że mam bardzo dużo propozycji matrymonialnych. Doceniam swoją szczęśliwą rodzinę i poukładane życie. Nie kręcą mnie zdrady, tym bardziej, że po wielu latach małżeństwa wciąż mam z mężem udany seks. Śmiem twierdzić, że z wiekiem jest nawet jeszcze lepiej - wyznaje Monika w rozmowie z „Super Expressem”.
Gwiazda uwielbia wracać do swojego domu w Krakowie, który jest oazą spokoju i gdzie najlepiej jej się odpoczywa.
- Ogień w sypialni płonie cały czas. Może nie kochamy się codziennie, bo z racji różnych obowiązków zawodowych nie zawsze wyjeżdżamy razem i nie zawsze wracamy na noce do siebie, ale jak już każde z nas wraca do domu stęsknione za drugą osobą, to seks uprawiamy nawet dwa razy w ciągu dnia i nie dlatego, że to obowiązek. Istnieje między nami przyciąganie dusz i ciał. Wszystko dzieje się spontanicznie. Czasem się śmiejemy, że nie zachowywaliśmy się tak na początku naszego związku - opowiada wokalistka.
- Dopasowaliśmy się pod względem potrzeb i upodobań. Jestem konkretną osobą i lubię konkretny ostry seks. Pod tym względem rozumiemy się z mężem bez słów. Jest nam tak dobrze, że nie potrzebujemy urozmaicać sobie życia erotycznego żadnymi gadżetami z sex-shopu - wyznaje gwiazda, która twierdzi, że w związku nie zaszkodzi szczypta wzajemnej zazdrości.
- Gdybym nie była zazdrosna o męża i mąż o mnie, to taki związek nie miałby sensu. To jest chemia, kochamy się i jesteśmy o siebie zazdrośni, ale w granicach przyzwoitości. Istnieje między nami zdrowa zazdrość. Mój mąż podoba się innym kobietom, a ja podobam się innym mężczyznom. Oczywiście nie robię Jackowi awantur, jeśli obejrzy się za ładna kobietą. Gdyby się nie obejrzał, to zastanawiałabym się czy z nim jest wszystko w porządku. Sama nie ukrywam, że również czasem zawieszę wzrok na przystojnym mężczyźnie. Potrafię jednak zareagować, kiedy jakaś kobieta próbuje perfidnie podrywać mojego męża, wiedząc, że jestem w pobliżu. Mimo wielkiej miłości uważam, że oko należy mieć na wszystko - zauważa Monika.
Dla piosenkarki seks nie jest tematem tabu. Podkreśla, że udany seks jest gwarantem dobrych relacji w związku, a także wierności.
- Tak naprawdę wszystko kręci się wokół seksu. Seks łączy ludzi w pary, ale też dzieli, bo stąd się biorą zdrady. Jeżeli zarówno mężczyzna jak i kobieta „nie zje” dobrze w domu to „zje” na mieście. Często tłumaczę to swoim koleżankom. Nawet napisałam o tym piosenkę, która za jakiś czas będzie miała swoją premierę - uśmiecha się artystka.
Zanim jednak ten numer ujrzy światło dzienne fani piosenkarki już odliczają dni do premiery utworu, pt. „Jesteś moim pragnieniem”.