Czytaj więcej: Szczegóły śmierci Moniki Dejk-Ćwikły mrożą krew w żyłach. Znamy wyniki sekcji zwłok
Monika Dejk-Ćwikła zaginęła 13 grudnia. Wyszła na spacer z psem i już z niego nie wróciła, ślad po niej zaginął. Szybko rozpoczęto poszukiwania, a po dwóch dniach policyjny dron dostrzegł w jeziorze Klasztornym w Kartuzach ciało kobiety. Później znaleziono też zwłoki psa o imieniu Goya - ukochanej suczki, oczka w głowie Moniki. Jedna z hipotez mówi, że kobieta mogła wskoczyć za psem do jeziora, by go ratować. Jak czytamy w licznych komentarzach w sieci, to byłoby do niej podobne, bo miała dobre serce i otaczała zwierzęta ogromną miłością. Mąż pani Moniki, Tomasz Ćwikła, wrzucił na Facebooka zdjęcie żony z psiakiem. "Poszły na najdłuższy spacer, na jaki tylko można...", napisał, rozrywając na kawałki serca komentujących. "Wyrazy współczucia", "trzymaj się, Tomek", "nie mogę w to uwierzyć", piszą.
Monika Dejk-Ćwikła nie żyje. Kim była 33-letnia wokalistka zespołu Obrasqi?
Monika Dejk-Ćwikła była znana w swoim regionie. Wokalistka zespołu Obrasqi słynęła z dobrego poczucia humoru, ciepłego podejścia do drugiego człowieka i uśmiechu, który nie schodził jej z twarzy. Duży talent muzyczny szedł w parze z barwną osobowością.
"Dla mnie jest to druzgocąca informacja. Nigdy Moniki nie poznałem osobiście, ale byłem zachwycony jej działalnością w zespole i osobowością. Miałem przyjemność zamienić z nią kilka zdań na messengerze", napisał na Facebooku Mariusz Jagiełło, redaktor naczelny w "SztukMix".
"Monia z Goyą spacerują już w niebie", to z kolei wpis siostry Moniki w mediach społecznościowych. Ludzie zebrali się wczoraj, tj. 15 grudnia, w kościołach na różaniec w jej imieniu. Z kolei prokuratura, z którą "Super Express" porozmawiał, planuje przeprowadzić sekcję zwłok. Być może da ona odpowiedź na to, co było przyczyną śmierci Moniki i dlaczego doszło do tej tragedii. Składamy rodzinie najszczersze kondolencje.