Jedna ze znanych sióstr ma poważne kłopoty. Policja sprawdza, czy Monice G. nie była pod wpływem alkoholu, w czasie, kiedy prowadzone przez nią czarne audi wpadło w ścianę jednego z budynków przy ul. Ząbkowskiej w Warszawie. Na razie postawiono jej zarzut spowodowania kolizji. Grozi jej za to grzywna. Gdy okaże się jednak, że jechała samochodem w stanie nietrzeźwości, kara może być znacznie dotkliwsza.
Monika G. wyszła już ze szpitala, w którym pobrano jej krew do badań. Na wyniki trzeba poczekać jednak do kilku tygodni. - Na razie kobiecie postawiono zarzut spowodowania kolizji drogowej. Sprawa trafi do sądu, który zdecyduje o ewentualnej grzywnie. Jeśli okaże się, że 25-latka prowadziła pojazd w stanie nietrzeźwości, wtedy będą to zarzuty karne - powiedziała nam podkom. Paulina Onyszko, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa VI.
Według relacji siostry Moniki G., Esmeralda jest w głębokiej depresji i ma myśli samobójcze. W środę ma trafić na oddział psychiatryczny do jednego ze szpitali.