Do wypadku doszło w niedzielę 8 lipca przed godziną 17. Audi, za kierownicą którego siedziała Monika Godlewska, zderzył się najpierw z toyotą, a potem wbiło w ścianę narożnego budynku przy ul. Ząbkowskiej w Warszawie. W chwili wypadku na deptaku w związku z "Otwartą Ząbkowską" było pełno ludzi i mogło dojść do olbrzymiej tragedii.
- W pierwszej chwili myśleli, że ktoś chce ich taranować. Wpadli w popłoch - relacjonuje dla tvnwarszawa Bartosz Andrejuk. - Według świadków, audi jechało Ząbkowską, od wschodu, najprawdopodobniej dość szybko. Wyglądało to tak, jakby kierująca nie wiedziała, że ulica jest zamknięta.Na skrzyżowaniu pojawiła się toyota i doszło do zderzenia - dodał dziennikarz.
Godlewska została przewieziona do szpitala na Szaserów. Przybyli na miejsce wypadku policjanci, z uwagi na stan poszkodowanej nie mogli zbadać jej alkomatem. Czy kierująca była pod wpływem alkoholu sprawdzą dopiero badania krwi.
- Była to kolizja. Ucierpiała tylko kierująca, która została zabrana do jednego z warszawskich szpitali. Na badanie krwi trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni - powiedziała nam podkom. Paulina Onyszko, oficer prasowa Komendanta Rejonowego Policji Warszawa VI.
Na wypadek siostry zareagowała Małgorzata Godlewska, która jest na wakacjach w Grecji - Nie mi jest oceniać Twoje postępowanie ani żadnemu człowiekowi ... Kazdy z nas ma w życiu gorszą chwilę, dzień , tydzien , miesiące ... Nie jesteśmy idealnymi ludzmi, każdy również ma prawo popełnić błąd, każdy z nas może się załamać , zamknąć w sobie , odizolować się od społeczeństwa , przestac żyć za dnia... Dziekuje Bogu za to ze Cię mam, za to ze mi Cię nie zabrał do siebie bo masz jeszcze drogę do przejścia i to ja poprowadzę Cię za rękę ... Przepraszam ze nie mogę być teraz przy Tobie tylko jestem w Grecji , chciałam przylecieć dziś pierwszym samolotem ale niestety jestem na wyspie i samolot mam dopiero jutro... jesteś teraz pod najlepsza opieką specjalistów i anioł stróż nad Tobą czuwa... Kocham Cię moja malutka Esmi - napisała Godlewska na Facebooku.