Monika Goździalska i Jarosław Jakimowicz poznali się w programie Big Brother i początkowo mieli ze sobą bardzo dobre relacje. Dziś o przyjaźni nie ma już mowy, a media rozpisują się o ich poważnym konflikcie. Prezenter TVP stawiał pod wątpliwość sposób, w jaki jego była koleżanka zarabiała pieniądze i wspomniał o Dubaju, który wywołuje dwuznaczne skojarzenia.
Teraz w rozmowie z Pomponikiem Goździalska odniosła się do tych zarzutów. Przyznaje, że rzeczywiście wielokrotnie bywała w Dubaju z mężem milionerem, który jeździł tam ze względu na swoje arabskie konie. Miał ich aż 47.
- Kocham podróże, te małe i te duże, robię to od lat i dalej będę to robić, bo mogę. W Dubaju bywałam z końmi arabskimi mojego męża, ale cóż mam opowiadać skoro Pan Jarek wie tylko, że koń ma cztery kopyta. Pan Jarosław, który jak widać, mało bywa w mediach, znalazł sobie świetną okazję do przypomnienia o sobie. Podpierając swoją wypowiedź emerytowanym policjantem i niespełnionym zawodnikiem MMA, który dostał zawiadomienie do prokuratury... - skwitowała Goździalska.
Monika wyjawiła też, że po rozwodzie nie dostała nic, mimo że z mężem nie miała rozdzielności majątkowej. Zdradziła też, ile pieniędzy zostało na jej koncie po tym, jak odeszła od milionera.
- Nic mi nie zostawił, ciężko pracuję. Jakoś się tam dogadaliśmy, ale zaczęłam życie od nowa z 5 tysiącami złotych na koncie. Można? Można! - stwierdziła z dumą.
Odpuściła walkę o podział majątku, bo chciała jak najszybciej dostać rozwód.
- Ja na pierwszej sprawie się rozwiodłam. Nie było prania brudów, pomimo dzieci i całej sytuacji, my dzisiaj mamy świetne relacje i bardzo sobie to cenię. Mój były mąż ma nową partnerkę i jest bardzo szczęśliwy - zdradziła.
Modelka została z niczym i było jej bardzo ciężko. Musiała pożyczać pieniądze na życie.
- Wynajęłam mieszkanie, żebym miała gdzie mieszkać z dziećmi. Pożyczyłam pieniądze od mamy, uratowała mnie. Później się jej odwdzięczyłam. To była zaje***cie ciężka sprawa, bo nagle, po kilkunastu latach nie masz już swojego domu, swoich rzeczy, swoich przyzwyczajeń i stajesz się całkiem innym człowiekiem. Pomimo ran mija ten czas, kiedy jesteś zły na partnera, lub on na Ciebie. Zaczynasz myśleć o tych dobrych rzeczach, ale ciężko było mi się podnieść.
W końcu los się do niej uśmiechnął i dziś już nie musi martwić się, czy będzie miała za co żyć.
- Ja nie ukrywam, że półtora roku temu naprawdę było źle, ale ja jestem dzieckiem szczęścia, z nieba spadła praca, zostałam dyrektorem telewizji ITV, dostałam pensję, oczywiście rzadko widywałam dzieci, ale wiedziałam, że albo praca teraz i możliwości, albo siedzenie i patrzenie w sufit. Ja jestem osobą działającą, dlatego powtarzam innym: dziewczyno, działaj. Nie bądź uzależniona od mężczyzny - skwitowała Goździalska.
Prawdziwe historie miłosne na antenie VOX FM.
Posłuchaj, jak Paweł Pawelec próbuje sklejać poranione serca...
Listen on Spreaker.