Od momentu tragicznego wypadku zespołu Varius Manx minęło już pięć lat. Wokalistka przeszła długie leczenie i rehabilitację, ale czucia w nogach nie udało się jej odzyskać. Kuszyńska mimo niepełnosprawności, nie porzuciła swojej pasji do śpiewu. Nie odgrodziła się też od ludzi.
Monika wyszła za mąż za ukochanego, który wspierał ją w trudnych chwilach. Obecnie jest zmobilizowana do pracy, nagrywa nową płytę, nie obawia się publiczności. Artystka wciąż ma też nadzieje, że uda się jej kiedyś wstać z wózka inwalidzkiego.
- Były pytania, czy ja sama siebie potrafię zaakceptować. Do końca nigdy się to nie udaje, ale nadzieje, że wstanę, są zawsze. Medycyna i nasze ciało są niezbadane, cuda istnieją. Czekam na przełom w medycynie, który w każdej chwili może się przydarzyć - powiedziała w szczerym wywiadzie "Faktowi" Monika.