Monika Kuszyńska w rozmowie z Super Expressem przyznała, że żałuje swoich rozbieranych sesji. - Stwarzałam pozory, że jestem wyzwoloną, pewną siebie, a w środku byłam zupełnie inna: wrażliwa i delikatna, zahukana. Bardzo podupadłam we własnej samoocenie, mimo że byłam na tej sesji taka piękna i sexy. Okazało się, że nie umiem się zmierzyć z wizerunkiem seksbomby - powiedziała gwiazda. Kuszyńska wzięła udział w dwóch rozbieranych sesjach (CKM i Maxim) przed 2006 rokiem, kiedy to doszło do tragicznego wypadku w wyniku którego wokalistka jeździ na wózku inwalidzkim.
Kuszyńska na szczęście jest znana głównie dzięki swojej karierze muzycznej (między innymi reprezentowała Polskę na konkursie Eurowizji 2015 w Wiedniu), wygrała także Superjedynkę - SuperArtysta bez granic.
Zobacz też: Wyrzucą Górniak z TVP?