Monika radzi sobie coraz lepiej jako tancerka. Jurorzy są nią zachwyceni. W 4 odc. "Tańca z Gwiazdami" stała nawet na rękach, czym zyskała podziw Iwony Pavlović. Dziewczyna uśmiecha się coraz częściej - kiedyś nie miała tyle szczęścia. Monika podzieliła się smutną historią z jej życia. Jako wnuczka premiera stale była narażona na docinki. W podstawówce dzieci się z niej naśmiewały. Nie zawierała żadnych przyjaźni, była samotną nastolatką. Monika wspomina, że musiała sama siedzieć na stołówce. Czułam się jak odpadek - powiedziała ze łzami w oczach. Dziewczyna próbowała nawiązać kontakt ze swoimi rówieśnikami, jednak nic nie wskórała: - Czułam, że byłoby lepiej jakby mnie nie było. Monika czuje się dobrze w tańcu i między innymi przez to, jej nastawienie do życia się zmieniło. Nie przejmuje się tym, że ktoś ocenia jej wygląd czy zachowanie. Twierdzi, że wszędzie szuka pozytywów.
Zobacz:Monika Miller w "Tańcu z gwiazdami"! Dziadek Leszek Miller wierzy w wygraną!