Po skandalu Monika Obara nie grała w filmach i serialach przez dwa lata. Potem w produkcjach pojawiała się sporadycznie i grywała głownie epizody. Po raz ostatni na ekranie pojawiła się w 2018 roku w serialu "Drogi wolności". Ciągle jest aktorką Teatru Studio w Warszawie, a w 2019 roku zagrała spektaklu w reżyserii Michaela Gielety "Projekt Laramie" wystawianym na Scenie na Woli. Jej kariera na pewno inaczej by się potoczyła, gdyby nie wypadek po pijaku z 2007 roku. Monika Obara zasiadła za kierownicę po suto zakrapianej imprezie. Około 2:30 wjechała samochodem w latarnię. Aktorka straciła wówczas przytomność. Potem znalazła się na izbie wytrzeźwień. Pobyt z "wytrzeźwiałki" wspomniała w rozmowie z magazynem "Viva". Był dla niej prawdziwą traumą.
- To, co tam przeżyłam, to był jakiś koszmar! Położyli mnie na sali, na której na pryczach spały inne kobiety. Na środku sali stał otwarty sedes, z którego czuć było wymiociny i urynę. Ja do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że można w taki sposób traktować ludzi, nawet tych, którym życie się nie ułożyło, którzy żyją na marginesie. Pamiętam, jak prosiłam o wykonanie choć jednego telefonu do rodziny, a pracownicy izby wytrzeźwień kpili ze mnie na głos, mówiąc: 'Proszę, jak gwiazdeczce się w głowie poprzewracało - mówiła Obara w magazynie.
Teraz aktorka zajmuje nagrywaniem bajek i słuchowisk dla dzieci. Na kanale "Bajki Nieznane Dawniej Pisane" na YouTube można posłuchać jak czyta "Kwiat paproci".