– To chłopiec. Okaz zdrowia. Dostał 10 punktów we skali Apgar. Rodzice jeszcze nie podjęli decyzji co do imienia – zdradza znajoma dziennikarki. Jak się dowiedział „SE”, pod uwagę brane jest m.in. imię Grzegorz – na cześć dziadka maleństwa. Grzegorz był mężem Moniki Olejnik, z którym ma ona właśnie syna Jerzego, dziś świeżo upieczonego tatę. Do rozwiązania doszło w jednym z warszawskich szpitali we wtorek. Mama i maleństwo czują się dobrze. A Monika wprost nie posiada się ze szczęścia, choć jeszcze musi przyzwyczaić się do roli babci. – Powiedziała, że czuje się młodo i zabroniła, by na razie rodzice uczyli jej wnuka zwracać się do niej per „babcia”. Woli, by mały wołał do niej po prostu „Monika” – dodaje nasza informatorka. Małemu na pewno niczego nie zabraknie. Majętna babcia już kupiła mu markowy wózek na resorach wart 8 tysięcy złotych. Taka babcia to prawdziwy skarb.
Zobacz: Monika Olejnik: Kobiety są błędem natury z nadmiarem wilgoci