Monika od rana była wielce poruszona. Niemal od świtu myśli dziennikarki skupione były tylko na ceremonii zaślubin. Bo wszystko musiało być zapięte na ostatni guzik!
>>> Monika Olejnik nabija się z prezesa PiS
Tuż przed godziną 15.30 dziennikarka ze swoim długoletnim ukochanym Tomaszem Ziółkowskim (42 l.) zajechała pod kościół Sióstr Wizytek pw. Opieki św. Józefa Oblubieńca Niepokalanej Bogurodzicy Maryi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Monika, w intensywnie różowej sukience przed kolana i z czarną kokardą we włosach, jak zwykle wyglądała olśniewająco.
Jak wyglądała uroczystość?
Goście powoli się zbierali. W sumie około 100 osób. Olejnik witała ich jak na matkę pana młodego przystało. Po chwili zajechał stary lincoln, z którego wysiedli państwo młodzi. Buzie uśmiechały się Jurkowi juniorowi i jego narzeczonej od ucha do ucha. Justyna ubrana była w białą suknię z rozkloszowanym dołem i obcisłym gorsetem. W ręku trzymała bukiet różowych peonii. Jerzy wystąpił w granatowym garniturze.
Po ceremonii młodzi długo przyjmowali gratulacje. Monika nie czekała jednak aż ostatni gość złoży życzenia. Pojechała na Pragę do Soho Factory, gdzie przygotowano wielkie weselisko.