Monika Richardson uważana jest za jedną z największych gwiazd dawnej TVP. Wygląda na to, że wciąż darzy ogromnym sentymentem swojego dawnego pracodawcę, bo często wypowiada się na ten temat w wywiadach. Ostatnio poruszyła kwestię "Pytania na śniadanie", którego przez wiele lat była twarzą. Zapytana o swój ewentualny powrót, odpowiedziała:
- Faktem jest, że nie ma mnie w mediach od ponad 4 lat i zajmuję się czymś zupełnie innym, i faktem też jest, że mnie to bardzo cieszy. Lubię być nauczycielką, lubię uczyć języków obcych. Mój biznes idzie sobie całkiem dobrze. Więc tak jak napisałam w jednym z moich postów „oddechu nie wstrzymuje”, ale gdybym taką propozycję otrzymała – powtarzam gdybym – na pewno bym ją rozważyła - powiedziała w rozmowie z JastrząbPost.
- Nie wiem, wydaje mi się, że to nie jest czas na spekulacje. Z tego co wiem, jest nowa szefowa, ma swoją politykę, zapewne też za chwilę będzie nowa szefowa drugiego programu telewizji, więc panie muszą podyskutować na temat tego, kogo chcą zobaczyć, a kogo nie chcą zobaczyć. Nic mi do tego - dodała.
Monika Richardson domaga się zwolnienia Cichopek i Kurzajewskiego
Dziennikarka skomentowała także zmiany w ekipie prowadzących. Jej zdaniem, wszyscy gospodarze śniadaniówki, czyli m.in. Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, powinni zostać zwolnieni. - Szczerze – niewystarczająco. Ja czyściłabym dalej i odnowiła cały skład. To też napisałam w jednym z postów. Ja chciałabym zobaczyć najlepszych, bez względu na metrykę, światopogląd – jeśli w ogóle znam światopogląd, bo większości wybitnych prezenterów telewizyjnych światopoglądu po prostu nie znam. Nigdy nie było takiej potrzeby żeby mi opowiadali w co wierzą, z kim sypiają, czego nie lubią a kogo nienawidzą. Mnie nic do tego - odpowiedziała zapytana o zmiany.