Paco to szczeniak rasy cocker spaniel, którego Monika Richardson, sądząc z filmików na jej Instagramie, wprost ubóstwia. Piesek towarzyszy dziennikarce niemal wszędzie, bywa z nią nie tylko w domu czy na spacerach, ale także na przykład u fryzjera. Podczas jednego z ostatnich spacerów gwiazda przeżyła jednak przez niego chwilę grozy. Wszędobylski szczeniak dobrał się bowiem do tojadu - rośliny, której zjedzenie może być śmiertelnie niebezpieczne. Niestety psy nie wyczuwają instynktownie wszystkich niebezpiecznych roślin, dlatego trzeba bardzo uważa na to, co podgryzają na spacerach. Jeśli dobiorą się do niewłaściwej rośliny, może jej to kosztować życie, jeśli szybko nie otrzymają pomocy.
Monika Richardson drżała o życie przyjaciela. Trafił do kliniki w pilnym trybie
Dziennikarka zareagowała wzorowo i natychmiast zawiozła pieska do kliniki weterynaryjnej. U Paco zastosowano odpowiednie leczenie i niebezpieczeństwo minęło. Zwierzak spędził wygodnie godzinkę śpiąc na kolanach swojej pani, podczas gdy aplikowano mu kroplówki z lekarstwami. Gdyby jednak właścicielka nie zauważyła, co zjadł, mogło być z nim źle. Warto wiedzieć, że wiele powszechnie występujących roślin zawiera w sobie toksyczne substancje. Niebezpieczny jest wspomniany przez Richardson tojad, który często nieświadomi właściciele zwierząt sadzą w swoich ogródkach. Podobnie trujące mogą być liliowce, bluszcze, bukszpany czy narcyzy, ale toksyczne dla psa bywają również rośliny, które dla ludzi są jadalne, jak winogrona czy awokado.