Gdy przed tygodniem Monika i Zbyszek cieszyli się, bo stanęli wreszcie na ślubnym kobiercu, inni zadawali sobie pytanie, dlaczego na tak ważnej ceremonii nie ma dzieci aktora.
Zobacz: Zamachowska: Dzięki byłej żonie Zbyszka jesteśmy razem! Poznaj sekrety miłości Zbyszka i Moniki
Czyżby prawdą było, o czym się już od dawna mówi, że rodzeństwo: Bronia (12 l.), Tadek (14 l.), Antek (17 l.) i Marysia (20 l.) nie chcą utrzymywać bliższych kontaktów z ojcem? Okazuje się jednak, że nawet gdyby dzieci chciały, to nie mogą, przynajmniej w obecności nowej wybranki aktora. Zakazała im tego Aleksandra Justa, ich mama i była żona Zbyszka. Ten w sumie zrozumiały fakt ujawniła obecna Monika Zamachowska (dawniej Richardson).
- Dzieci Zbyszka nie mają zgody na kontakty ze mną i chyba przez jakiś czas to się jeszcze nie zmieni - wyznała szczerze Monika w wywiadzie dla magazynu "Viva!". Dzieci uzgodniły to razem z ojcem. Monika tłumaczy, dlaczego jej mąż nie upierał się przy ich obecności.
- Powiedział szczerze, że w pewnym sensie tak jest lepiej. Czułby się niekomfortowo na własnym ślubie, widząc, że jego dzieci cierpią, bo czują, że będąc z nami, sprawiają swojej mamie przykrość - dodała prezenterka.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że dzieci Moniki, Zosia (9 l.) i Tomek (12 l.), świetnie dogadują się z dziećmi Zbyszka. Wszyscy jeździli nawet na wspólne wycieczki. Jednak potem wszystko się nagle zmieniło, a Zamachowski spotkał się z dziećmi na sali sądowej. On chciał obniżenia alimentów, one, reprezentowane przez matkę, podwyższenia świadczeń.