Monika Richardson jest GRAFOMANKĄ? Internauci RADZĄ jej, żeby PRZESTAŁA PISAĆ bloga

2012-08-16 21:01

Monika Richardson opublikowała drugi wpis w swojej karierze blogowicza. I tak jak w przypadku jej pierwszego wpisu, tak i teraz dziennikarka spotkała się z mnóstwem negatywnych komentarzy. Internauci uważają, że Monika nie powinna pisać i ostro określają ją mianem grafomanki...

Monika Richardson opublikowała drugi wpis na swoim blogu na portalu Natemat.pl. Tym razem dziennikarka poruszyła temat bezsenności. - W tym roku, podczas wakacji, przydarzyło mi się kilka bezsennych nocy. Właściwie rzecz to normalna dla dziennikarza-wolnego strzelca, któremu po okresie letniej posuchy przestaje zgadzać się bilans na koncie. Dla mnie to jednak precedens. Od zawsze śpię dobrze, nawet przy dużym stresie i to ratuje mnie przed nierzadką w tym zawodzie i coraz częstszą u kobiet w moim wieku, paranoją. Dlatego potraktowałam sprawę poważnie. Spokojna autoanaliza przyniosła ciekawe rezultaty, którymi postanowiłam się z Wami podzielić, drodzy Czytelnicy mojego bloga i zwracam się zarówno do tych, którzy znają i popularyzują prozę Paulo Coelho, jak i do tych, którzy, podobnie jak ja, znieść jej nie mogą - czytamy na blogu Moniki.

W dalszej części wpisu wcale nie jest lepiej. Monika analizuje przyczyny swojej bezsenności, podkreśla, że zawsze była przekonana, że losy świata spoczywają w jej rękach. Internauci są bezlitośni i ostro skomentowali wpis Moniki. - Pani Moniko! Całego świata Pani nie zmieni, ale może Pani zacząć od siebie. Może Pani np. wybrać się ponownie na lekcję języka polskiego. Tam dowie się Pani, co to grafomania - napisała jedna z czytelniczek.

Oczywiście Monika zapewniła, że wcale nie przejmuje się złośliwymi komentarzami, ponieważ pisze bloga "ku uciesze własnej, a także czytelnika, którego temat zainteresuje". Ukochana Zamachowskiego podkreśliła również: - odcinki mojego bloga piszę w różnych stylach i w różnym nastroju. Po pierwsze dlatego, że umiem. Po drugie dlatego, że lubię. Czasem piszę wprost. Najczęściej zupełnie nie. Odradzam analizę językową, aksjomatyczną i eschatologiczną tego błahego ćwiczenia, szczególnie na łamach mediów. Może ona spowodować nieoczekiwaną kompromitację komentatora. Bo czy można poważnie zastanawiać się, czy metafora byka orzącego pole jest słuszna, czy nie?

Na te słowa Internauci również szybko zareagowali, pisząc w komentarzach: - w jakich różnych stylach pisze Pani bloga????styl jest jeden: grafomański i egzaltowany!!! - napisała jedna z czytelniczek. Z kolei inny Internauta podsumował krótko: - Jeśli nie ma się o czym pisać, to dobrze nie pisać.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki